środa, 11 września 2013

Pudełkowa seria

Cóż, fakt jest taki, że ostatni wpis na blogu był dawno, dawno temu.

Czas zdjąć pajęczyny, omieść trochę ten kurz, przeprosić gorąco, grzecznie dygnąć nóżką i wrzucić efekty prac wykonanych przez ten czas.

Na początek pierwsze z pudełek ślubnych (a wydziergałam  ich w tym czasie sztuk trzy).

Tego boxa - dla Magdaleny i Jerzego - robiłam z nutką sentymentu. 
Gdyż...
Autorka tego bloga (oraz jej Mąż Osobisty) oraz Pan Przyszły Mąż znają się jeszcze z bujnych czasów studenckich w niegdysiejszym mieście wojewódzkim, aktualnie jeno powiatowym.

Długo by pisać. Fakt jest niepodważalny. Pan Przyszły Mąż na Ż. się żeni. Co samo w sobie jest wydarzeniem roku, przy którym wymiękają nawet narodziny następcy brytyjskiego tronu.

Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, Panie Ż. :)














1 komentarz:

  1. Wow, Matka siedzi, patrzy z otwartą buzią i podziwia.
    Matka ma niestety połączenie Parkinsona i niezborność ruchową rąk, stąd nawet guziki przyszywa zszywaczem do papieru. A tu takie cacko! Chylę czoła :* Matka E.S.

    OdpowiedzUsuń

Napisz, co o tym myślisz :)