Kartka ślubna.
Trudno mi się ostatnio oprzeć papierowym serwetkom.
Pociachałam "Wieczorem" z UHKowa.
Czekał na swoja kolej długo długo.
Poza tym, że jest śliczny i szkoda go było ;) to szukałam dla niego odpowiedniego miejsca.
Wydaje mi się, że się wpasował.
Klimat ślubny z zasady jest delikatny, ale zaryzykowałam mocniejszym akcentem. Wyszło? Sami oceńcie :)
I.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz, co o tym myślisz :)